Recenzja: Suchy Szampon - Batiste
Przychodzę do Was z trochę innym, troszkę nietypowym postem, ale pewnie nie pierwszym i nie ostatnim z takiej kategorii. Jak już pewnie zauważyliście po tytule, przygotowałam dla Was recenzję Suchego Szamponu firmy Batiste. A więc zaczynamy! :)
O produkcie:
(etykieta) "Natychmiast odświeża włosy bez użycia wody, absorbując sebum i zanieczyszczenia oraz sprawiając, że włosy są puszyste, jedwabiście miękkie i uniesione u nasady"
Dostępność/ opakowanie/cena:
Dostaniemy go w różnych drogeriach, np Natura, Hebe (itp), bardzo łatwy do znalezienia. Produkty Batiste kupicie w dwóch pojemnościach - małe opakowania 50 ml (7,99zł) oraz duże opakowanie 200 ml (14,99 zł) wersje zwykłe i (16,99) zł wersje z dodatkami. Małe opakowania rewelacyjnie sprawdzają się do torebki i w podróży, a także na weekendowy wypad. Duże oczywiście zajmuje honorowe miejsce na podręcznej półce w łazience.
Sposób aplikacji:
Szampony Batiste w większości wersji mają biały kolor i początkowo zostawiają osad na włosach, którego jednak bardzo łatwo się pozbyć, jeśli tylko pamiętacie o odpowiedniej aplikacji! Przede wszystkim, należy zwrócić uwagę na to, żeby nie spryskiwać włosów ze zbyt małej odległości! Z suchymi szamponami trzeba się obchodzić trochę tak, jak z lakierem do włosów - im bliżej spryskasz, tym bardziej będzie widać, że masz coś na głowie i tym trudniej będzie to udawać, że Twoja fryzura, to zasługa tylko i wyłącznie natury lub dobrych genów ;))
Warto spryskiwać włosy z odległości ok.30 cm tak, żeby szampon mógł się na nich równomiernie rozłożyć i nie skupiał się tylko w pojedynczych miejscach. Następnie, należy wmasować dokładnie szampon w skórę głowy, co zazwyczaj załatwia kwestię widoczności białego osadu. Jeśli szampon nadal jest widoczny, wtedy dopiero zabieramy się za jego wyczesywanie, jednak moim zdaniem kilkanaście sekund masażu powinno sobie wystarczająco z tym poradzić.
Przygotowałam dla Was mini test pokazowy.
Efekty jak dla mnie są bardzo widoczne.
PRZED:
PO UŻYCIU:
Moje zdanie:
Używałam go kiedy moje włosy potrzebowały delikatnego odświeżenia, ale zdarzały się też takie sytuacje kiedy było naprawdę źle i wtedy wkraczał on. Jest bardzo wydajny, mimo wielokrotnego użytkowania butla wciąż wydaje się być pełna. W zależności od ilości jaką nakładamy na włosy, na tyle jest on wyczuwalny w dotyku. Batiste oferuje nam szampony również kolorowe np w kolorze brązu który ma być bardziej odpowiedni dla osób z ciemnymi włosami - i to będzie na pewno drugi rodzaj jaki wybiorę, ponieważ chcąc nie chcąc, ale ten suchy szampon jest biały i czasami ciężko tej bieli się pozbyć. Gdy już jednak wszystko nam się uda dochodzi kwestia wytrzymałości danego efektu. I tutaj się nie zawiodłam - trzyma odpowiednio długo i daje radę przy różnej pogodzie. Oceniając ogólnie jestem z niego bardzo zadowolona i polecam go każdej z Was, bo nie dość że jego formuła działa to dodatkowo mają przepiękne zapachy. :)
Pozdrawiam, Olivia
9 komentarze
Batiste ratuje życie, ale ja wolę zdecydowanie tą wersję z Matrioszkami ♥ Mam blond włosy, więc tego białego pyłku aż tak nie widać:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten szampon i odkąd go odkryłam nie wyobrażam sobie bez niego życia :D
OdpowiedzUsuńRownież lubie ten suchy szampon i w sytuacjach "na szybko" ratuje mi włosy :D
OdpowiedzUsuńBy-Aleksandraa.blogspot.com
Misłam kilka opakowań tego produktu i na prawdę fajnie mi się sprawdził.
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Super! Może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ /~Kinga
Unpredictabble
Ja uwielbiam ten suchy szampon o zapachu tropikalnym!
OdpowiedzUsuńhttp://s-busz.blogspot.com/
nie raz ratował mi tyłek :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubie ten wisniowy ;DPamiętasz jeszcze mojego bloga? :D
OdpowiedzUsuńCzy blogowanie to sposób na życie? Wejdz do mnie i dowiedz się tego oraz zobacz piekne zdjecia ze stylizacją
Ja lubię wrsję do włosów rudych więc ide na łowy. Nawiązując do Nanoplexu to koszt 30/35 zł w wersji na jeden raz
OdpowiedzUsuńCześć, jeśli właśnie miałeś zostawić komentarz to jest mi niezmiernie miło. Mam nadzieję, że wszystko się podobało.
Pozdrawiam, DalilaOlivia